środa, 23 października 2013

WIARYGODNOŚĆ ZA PIENIĄDZE - jaki ma sens?

       Wygląda na to, że nabijanie w butelkę, to proceder wciąż wspaniale kwitnący w naszym społeczeństwie.
Pomysłowość i inwencja przedsiębiorczych ludzi, którzy umieją i chcą bez skrupółów zarobić na naiwności innych, budzi jednak sprzeciw osób nieco bardziej rozgarnietych, albo z większym doświadczeniem biznesowym. Niestety powszechnie wzbudza akceptację i wiarygodność, zamiast ironicznego uśmiechu i niedowierzania.



W ostatnich latach nastąpił całkiem dynamiczny rozwój rynku certyfikatów wiarygodności i rzetelności.
Proceder ten opiera się na manipulacji skojarzeniem, że podmioty przywołujące w swojej nazwie określenia właściwe dla dziedziny prawa np. kancelaria, rejestr itp. zyskują wśród przedsiębiorst i przedsiębiorców  klientów gotowych zapłacić za znalezienie się w bazie wiarygodnych firm. Na potwierdzenie otrzymują dokument- najczęściej certyfikat- jako udokumentowanie przynależności do grona osób lub podmiotów o wysokim zaufaniu i rzetelności. Oznacza to jednocześnie nie posiadanie nieuregulowanych zobowiązań itp.
Za zarejestrowanie oraz wydanie certyfikatu wiarygodności pobierana jest opłata rejestracyjna – ceny wahaja się od 50 -350 zł, ale spotykane są także oferty oparte o abonament miesięczny w wysokości kilkunastu lub kilkudziesięciu złotych.
Na stronach internetowych firm świadczących tego rodzaju usługi umieszczona jest zwykle grafika kojarzącą się z godłem, flagą lub barwami narodowymi, bo podnosi rangę, a tym samym zachęca do zarejestrowania i wnoszenia żądanych opłat.

Kierując się zdrowym rozsądkiem oraz sprzeciwem wobec masowej manipulacji  warto jest zachować dystans do tego typu usług.
Czy za właśną uczciwość i rzetelność, jako osoby prywatnej lub przedsiębiorcy trzeba komukolwiek płacić?
Dla poważnego świata biznesu certyfikaty tego rodzaju są jedynie „trickiem” i nie mają żadnej wartości prawnej ani administracyjnej.
Okazywanie się nimi w kontaktach biznesowych, w celu uwiarygodnienia lub choćby dla prestiżu miewa całkiem odwrotny efekt oraz wydźwięk śmieszności.
Każdy, kto ma jednak potrzebę powieszenia na ścianie tego rodzaju certyfikatu oraz jest gotowy za to wnosić opłaty, ma oczywiście taka mozliwość, tym bardziej, kiedy ściany siedziby lub gabinetu są puste lub ubogie z powodu braku rzeczywistych powodów do dumy. Podobnie będzie postrzegana treść stron internetowych.
W końcu, jeśli nasz towar lub usługa sprzedaje się ostatnio trochę słabiej, to może kupiona za pieniądze wiarygodność przyniesie jakieś korzyści?

…  z całą pewnością przyniesie korzyści pomysłowym spryciarzą, którzy już z radością zacierają ręce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz