środa, 22 sierpnia 2012

Jak dotkliwe będą skutki dalszego kryzysu?

Informacje docierające z europejskich rynków kapitałowych są coraz bardziej niepokojące. Rośnie zagrożenie ostatecznym załamaniem strefy euro. W ocenie specjalistów nakłady potrzebne do choćby częściowego ustabilizowania systemu panującego w europie są zbyt wysokie. Nawet one nie pozwolą na utrzymanie stabilizacji w długiej perspektywie. Wciąż słyszymy w mediach, że polska gospodarka jest nadal prężna i rozwija się. Czy jednak wytrzyma grożące europie załamanie? Niestety jest to bardzo mało prawdopodobne :( Polecam publikacje dotyczące zagadnień finansowych i ekonomicznych

środa, 15 sierpnia 2012

Wartość pieniądza w czasie


Autorem artykułu jest Jakub A.


Wszyscy bez wyjątku posługujemy się na co dzień pieniędzmi. Natomiast mało kto z nas zastanawia się nad ich wartością. Okazuje się, że wartość ta jest zmienna w czasie i po części zależy również od nas samych. Wykorzystanie koncepjci wartości pieniądza w czasie pozwala również nam lepiej zaplanować nasze przyszłe zakupy.

Ile warta jest dzisiaj jedna złotówka? Jedna z potencjalnych odpowiedzi na powyższe pytanie może być taka, że jedna złotówka jest warta tyle ile możemy za nią dzisiaj kupić. Odpowiedz ta nie jest pozbawiona sensu, jednak nie uwzględnia wszystkich czynników, które mogą wpływać na wartość pieniądza. Ponadto wykorzystanie towarów do mierzenia wartości jednej złotówki nie jest zbyt praktycznym rozwiązaniem. Aby zmierzyć wartość jednej złotówki musimy przyjąć jakiś odpowiedni miernik, coś co będzie swoistą „cenę” pieniądza.

Podstawowym czynnikiem, który wpływa na dzisiejszą wartość złotówki są nasze preferencje. Wszyscy potrzebujemy gotówki aby kupić określone towary, które zaspakajają nasze potrzeb. W zdecydowanej większości wolimy kupić i zjeść ciastko dzisiaj niż czekać żeby zrobić to jutro. Jeżeli jest nam obojętne kiedy zjemy to ciastko, wówczas jedna złotówka dzisiaj oraz jutro jest dla nas warta tyle samo. W przeciwnym przypadku za odłożenie konsumpcji w czasie żądamy rekompensaty, którą możemy wyrazić poprzez wymaganą przez nas stopę zwrotu. Przykładowo, zrezygnuję dzisiaj z kupna samochodu o wartości 10 000 zł jeżeli za rok otrzymam 11 000 zł, czyli moja wymagana stopa zwrotu wynosi 10%. Jeżeli ktoś mi tyle zaoferuje za korzystanie z moich pieniądze, to zgodzę się odłożyć bieżącą konsumpcje w czasie. Oczywiście, wysokość wymaganej przeze mnie stopy zwrotu zależy również od tego, kto ode mnie pożyczy te pieniądze. Jeżeli będzie to bezpieczny bank, to może nawet zgodzę się na 9% rocznie, jednak w przypadku kiedy miałby to być sąsiad o niepewnej przeszłości, wymagana przeze mnie stopa zwrotu byłaby znacznie wyższa, o ile w ogóle zgodziłbym się pożyczyć mu pieniądze. Ryzyko zwrotu pożyczonych przez bank pieniędzy jest niewielkie, natomiast w przypadku sąsiada jest ono dość duże.Zasadniczo czym bardziej sobie cenimy bieżącą konsumpcję, tym wymagamy wyższej rekompensaty za jej odłożenie. Ponadto wymagana przez nas stopa zwrotu zależy od czasu na jaki mamy zrezygnować z zaspokojenia naszych bieżących potrzeb. Czym jest on dłuższy, tym również wydaje się, że stopa zwrotu powinna być wyższa.

Możemy również wyróżnić czynniki, które wpływają na nasze preferencje. Jednym z najistotniejszych jest inflacja. Jeżeli stopa inflacji jest bardzo wysoka, będziemy starali się jak najszybciej kupić określone towary, aby w jak największym stopniu dzisiaj zaspokoić nasze potrzeby, ponieważ w przyszłości nie będzie to już możliwe. Jednak należy pamiętać, że już nawet relatywnie niewielka inflacja powoduje deprecjacje wartości naszych pieniędzy. Tym samym inflacja poprzez nasze preferencje oddziałuje na wymaganą przez nas stopę zwrotu.

money_value

Kiedy już określimy wymaganą stopę zwrotu możemy porównać ją ze stopami zwrotu, które oferują nam jednostki zainteresowane naszymi pieniędzmi, np. banki. Jeżeli zaproponowana stopa zwrotu okaże się wyższa lub równa naszej, wówczas zgodzimy się odłożyć konsumpcję w czasie i powierzyć pieniądze bankowi. Zwróćmy uwagę, że niejako sprzedajemy dzisiaj nasze pieniądze w zamian za obietnice zwrócenia ich w określonej przyszłości wraz z naliczonymi odsetkami. Jeżeli coś sprzedajemy, ma to swoją cenę. W przypadku pieniędzy ceną jest stopa procentowa. Kiedy żaden z banków nie zaoferowałby nam wystarczająco satysfakcjonującej ceny, wówczas nie zdecydowalibyśmy się sprzedać naszych pieniędzy. Moglibyśmy wówczas przeznaczyć je na bieżącą konsumpcję lub tak długo obniżyć wymaganą przez nasz stopę zwrotu, aż w końcu, któryś z baków by ją zaakceptował.

Powyższe rozważania miały na celu pokazać, że stopa procentowa jest ceną pieniądza, odpowiednim miernikiem, który pozwala określić wartość pieniądza w czasie. Jednak w rzeczywistym świecie sytuacja wcale nie odbiega znacząco od opisanej powyżej. Każdy z nas jest w stanie z pewnym przybliżeniem określić wymaganą przez siebie stopę zwrotu. Jest to prawdę mówiąc jeden, o ile nie najważniejszy, z etapów przy planowaniu jakiejkolwiek inwestycji. Następnie możemy poszukać jednostki, która chętnie zajmie się naszymi pieniędzmi. Może to być bezpieczny bank, lub sąsiad o niepewnej przeszłości (czytaj spółka notowana na rynku NewConnect). Jednak jeżeli żadna oferowana stopa zwrotu nas nie zainteresuje, wówczas w przeciwieństwie do przedstawionego świata, prawdopodobnie nie zdecydujemy się przeznaczyć pieniędzy na konsumpcję, tylko zapewne zadowolimy się niższą stopą zwrotu.

Obliczanie dzisiejszej wartości pieniądza

Skoro już wiemy, że ceną pieniądza jest stopa procentowa, czas zobaczyć jak obliczyć dzisiejszą wartość jednej złotówki. Dla celów dalszych rozważań zakładamy, że wymagana przez nas stopa zwrotu jest równa stopie oprocentowania rocznej lokat, która wynosi 10%.

Aby obliczyć dzisiejszą wartość jednej złotówki musimy wykonać czynność odwrotną niż w przypadku obliczania przyszłej wartości danej kwoty. Przypomnijmy wzór na przyszłą wartość:

 F = P(1+r)^{n}

gdzie:
P – początkowa wartość kapitału,
F – przyszła wartość kapitału,
r – stopa oprocentowania,
n – liczba lat.

Teraz zastanówmy się, ile musielibyśmy dzisiaj zainwestować/ulokować na lokacie aby wartość naszych pieniędzy za rok wzrosła do jednej złotówki? Możemy znaleźć odpowiedzieć rozwiązując proste równanie:

 1 = P(1+10\%)^{1}
 P = \frac{1}{1+10\%}
 P = 0,9091

Tym samym otrzymaliśmy dzisiejszą wartość jednej złotówki przy wymaganej stopie procentowej równej 10%. Obliczanie dzisiejszej wartości przyszłej kwoty nosi nazwę dyskontowania. Aby sprawdzić czy rzeczywiście 0,9091 zł ulokowane na lokacie da nam za rok 1 zł, możemy obliczyć przyszłą wartość tej kwoty:

 F = 0,9091*(1+10\%) = 1,00

Ogólny wzór, uwzględniający również częstszą kapitalizację odsetek ma postać:

P = \frac{F}{(1+\frac{r}{m})^{n*m}}

gdzie:
P – wysokość kapitału początkowego,
F – wysokość kapitału końcowego,
r – roczna, nominalna stopa procentowa,
m – liczba okresów oprocentowania,
n – liczba lat.

Wyrażenie

\frac{1}{(1+\frac{r}{m})^{n*m}}

określane jest mianem czynnika dyskontującego.

Dzięki dyskontowaniu jesteśmy w stanie odpowiedzieć na pytanie, jaką kwotę pieniędzy musimy dzisiaj odłożyć, aby w określonym momencie w przyszłości posiadać daną, ustaloną sumę. Przeanalizujmy prosty przykład.

Przykład

Pan Józiu umówił się z Panią Elżunią ze za 5 lat odkupi od niej samochód za kwotę 10 000 zł. Chciałbym on wiedzieć, ile pieniędzy musi dzisiaj odłożyć, aby za ten okres dysponować właśnie takim kapitałem. Pan Józiu ma jedynie dostęp do 4-miesięcznej lokaty terminowej o oprocentowaniu nominalnym 6% w skali roku. Lokata jest automatycznie odnawiana.

Pan Józiu może dzisiaj zdeponować w banku na lokacie określoną kwotę, która po 5 latach urośnie do wysokości 10 000 zł. Aby obliczyć jaka to kwota, musimy zdyskontować 10 000 zł na dzień dzisiejszy.

Zgodnie ze wzorem:

P = \frac{10 000}{(1+\frac{6\%}{3})^{3*5}}
 P = 7430,15

Tak więc Pan Józiu musi w dniu dzisiejszym wpłacić na lokatę terminową 7430,15 zł. Jest to obecna wartość 10 000 zł. Z kolei wartość bieżąca jednej złotówki wynosi 0,743 zł.

W zależności od tego, jaką stopę zwrotu jesteśmy w stanie osiągnąć, jedna złotówka dzisiaj może mieć dla nas inną wartość. Zostało to przedstawione na wykresie poniżej.

wartosc_1

Żółta linia obrazuje obecną wartość jednej złotówki, która otrzymamy za rok w zależności od wysokości stopy procentowej, którą możemy uzyskać. Zielona oraz niebieska krzywa obrazują taką samą zależności, tyle że dla pojedynczej złotówki, którą otrzymamy odpowiednio za 10 oraz 30 lat. Możemy zauważyć ogólną prawidłowość, im później mamy otrzymać jedną złotówkę oraz im wyższa jest stopa procentowa, tym obecna wartość jednej złotówki jest dla nas mniejsza. Oznacza to również, że musimy dzisiaj odłożyć mniejszą kwotę, aby w przyszłości uzyskać określoną sumę.

Podsumowując, wartość pieniądza w czasie ulega zmianie. Jedna złotówka dzisiaj jest mniej warta niż wczoraj, ale za to więcej niż jutro. Obecna wartość złotówki, którą mam otrzymać w określonym momencie w przyszłości, zależy od stopy procentowej. Im jest ona wyższa, a co za tym im korzystniej możemy zainwestować nasze dzisiejsze pieniądze, tym bieżąca wartość złotówki jest dla nasz niższa. Tym samym występuje odwrotna zależność pomiędzy obecną wartością pieniądza, a stopą procentową. Dyskontowanie jest to działanie polegające na obliczeniu dzisiejszej wartości przyszłej kwoty. Pozwala odpowiedzieć na pytanie, ile dzisiaj musimy odłożyć pieniędzy, aby w przyszłości dysponować określonym kapitałem. Dyskontowanie wykorzystywane jest przy wycenie wszystkich instrumentów finansowych, o czym niedługo się przekonamy.

---

Zapraszam na stronę Skuteczne Oszczędzanie - Sposób na Pieniądze

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 11 sierpnia 2012

Środki po osobach zmarłych czekają w OFE na wnioski rodziny o wypłatę

Autorem artykułu jest Hanna Przybylska


Na początku sierpnia Gazeta Ubezpieczeniowa poinformowała, że wg szacunków  Nordea PTE liczba  zmarłych członków OFE od wejścia w życie przepisów II Filaru Ubezpieczeń społecznych, to ok 144 tys. osób. 

W dniu 6 sierpnia 2012r. Gazeta Ubezpieczeniowa przytoczyła szacunkowe dane, o środkach zgromadzonych w Otwartych Funduszach Emerytalnych (OFE), o które nie upomnieli się w II filarze uprawnieni po zmarłych do 2011 członkach OFE.
Biorąc do oszacowania 11 letni okres gromadznie czesci składek ZUS, można przyjąć średni stan konta około 30 tys zł 

Środki zgromadzone w II Filarze są dziedziczone, pod warunkiem, że zmarły członek OFE nie zaczął pobierać świadczenia emerytalnego po zakończenia kariery zawodowej. Wypłatę środków z OFE po śmierci członka reguluje Ustawa o organizacji i funkcjonowaniu funduszy emerytalnych z dnia 28.08.1997r. Dz.U. 1997 nr 139 poz. 934 oraz Kodeks Cywilny, w części określającej prawo spadkowe.

Ponieważ tylko około po połowie znarłych osób zrealizowano  wypłaty z OFE, więc nadal na uprawnionych do otrzymania może oczekiwać aż 2 mld zł,
Uprawnieni, to osoby wskazane jako uposażone we wniosku o zawarcie OFE, a jeżeli brak jest uposażonych, to wypłata z OFE należna jest spadkobiercom ustanowionym przez zmarłego w testamencie lub uprawnieni do dziedziczenia na zasadach ustawowych.

W sytuacji, kiedy nie wiadomo, członkiem którego OFE był zmarły, najprościej jest zwrócić się z pisemnym zapytaniem do właściwego (wg miejsca zameldowania zmarłego) Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Do zapytania trzeba dołączyć oryginał odpisu aktu zgonu oraz okazać się dokumentem tożsamości jako osoba składająca zapytanie. Po ustaleniu członkostwa należy skontaktować się z właściwym OFE, aby rozpocząć procedurę o wypłatę zgromadzonych środków.

Zainicjowanie akcji uświadamianiania społeczeństwa przez Nordea PTE, to nowość w naszej kulturze ubezpieczeniowej  w odniesieniu do zachowań podmiotów zainteresowanych przede wszystkim przyjmowaniem składek. Miejmy nadzieję, że rozpowszechnienie informacji o oczekujących w OFE środkach, dotrze do uprawnionych osób, które podejmą stosowne krok i wskażą do wypłaty własne konto bankowe. zgodnie z przysługującym prawemi spadkowych do pieniędzy, bezzasadnie w dalszym ciągu pozostających w dyspozycji instytucji OFE.

---

Hanna Przybylska

http://ubezpieczenia.lifho.com/
http://expertonline.ebrokerpartner.pl

 

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 6 sierpnia 2012

OSZCZĘDNOŚĆ – MODA CZY KONIECZNOŚĆ? cz.3

Autorem artykułu jest Alicja Banaś


Konsumpcjonizm jako pogoń za dobrami nowoczesnymi stał się w naszych czasach normą. Nikogo już nie dziwi posiadanie 42-calowego telewizora plazmowego, czy średniej klasy samochodu zakupionego w salonie, spłacanego kolejnymi kredytami ratalnymi. Co jednak zrobić w sytuacji, gdy na horyzoncie pojawiają się poważne problemy?

 

FINANSE POD KONTROLĄ

 

Analizując nasz domowy budżet warto zwrócić także uwagę na to w jaki sposób z usług bankowych. Może zamiast tracić czas na stanie w kolejkach i dokonywać opłat na poczcie lub w kasie usługodawcy – lepiej zacząć korzystać z elektronicznych przelewów (w niemal wszystkich już bankach przelewy krajowe bywają darmowe)? Przy wyborze samego banku dobrze jest też przeanalizować różnego rodzaju dodatki do konta – np. opłaty za karty płatnicze – czy są i jakiego rzędu wielkości w comiesięcznych wydatkach. Czy są zwroty za transakcje dokonywane przez nas za pośrednictwem tej karty w ciągu miesiąca rozliczeniowego, dodatki do konta, takie jak pakiety usługowe Assistance lub ubezpieczenia na wypadek utraty pracy? Coraz więcej banków powoli wyciąga nauki płynące od coraz bardziej wymagającego rynku konsumenckiego i tworzą interesujące programy lojalnościowe.

 

W SPIRALI DŁUGÓW

 

Co jednak zrobić, gdy wpadliśmy w spiralę długów i zaczęliśmy mieć problemy z terminową spłatą zaciągniętych przez nas kredytów? Najlepszym rozwiązaniem jest udanie się do banku i skonsolidowanie kilku kredytów w jeden. Owszem, będzie się to najprawdopodobniej wiązało się z koniecznością wydłużenia okresu spłaty kredytu, ale kwota jaką będziemy miesięcznie obciążani zdecydowanie ulży naszemu budżetowi.

 

Pamiętajmy także o jednej podstawowej zasadzie – jeśli popadniemy już w kłopoty z instytucjami finansowymi – nie chowajmy głowy w piasek. Ważne jest stałe utrzymywanie z nimi kontaktu, wyjaśnienie zaistniałej sytuacji i wspólne negocjowanie dogodnych warunków spłaty. Bank docenia takich dłużników i będzie bardziej chętny pójść na ustępstwa, niż w sytuacjach gdzie unikamy odbierania telefonów, czy korespondencji. Możemy wówczas zostać dodatkowo obciążeni kosztami windykacyjnymi, a któregoś dnia może zapukać do naszych drzwi nawet i sam komornik.

 

HOBBY I INNE PRZYJEMNOŚCI

 

Ważne jest również, aby mieć świadomość tego, że w bardzo trudnych chwilach konieczna może okazać rezygnacja z naszego hobby, nawyków, wyjść do kina, teatrów, knajp, imprez, itp. Lepiej jednak wykazać się hartem ducha i przetrwać ten czas w nieco uboższej w rozrywki formule. Kto wie – może właśnie wtedy zaczniemy doceniać inne aspekty naszego życia, częściej i bliżej będziemy z najbliższymi, rodziną, przyjaciółmi? A gdy zacznie się nam finansowo polepszać, gdy zaczniemy wychodzić na prostą – po uważnym, kolejny przeanalizowaniu stanu naszego budżetu domowego – możemy stopniowo, powoli powracać do naszych przyjemności, które przecież są tak istotne.

 

Można sobie jednak w obliczu tak wielu wyrzeczeń zadać pytanie – czy to ma jakikolwiek sens? Po co oszczędzać, skoro dużo łatwiej pożyczać pieniądze i nadal żyć na dotychczasowym poziomie. Nie lepiej żyć z dnia na dzień i nie myśleć o jutrze, skoro ono może nawet nie nadejść? Oczywiście, że można. Trzeba jednak wówczas uczciwie odpowiedzieć sobie na pytanie dodatkowe: jakie będą dalsze konsekwencje takiego życia, poza krótkotrwałą przyjemnością. I czy takim podejściem nie skrzywdzę najbliższych osób? Życie bowiem bywa często okrutnie przewrotne i potrafi zaserwować nie lada wyzwania. Może więc lepiej nie kusić losu i wyciągając lekcje z błędów innych, nauczyć się oszczędzać?

---

Alicja Banaś,

www.AkademiaKRD.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

niedziela, 5 sierpnia 2012

UBEZPIECZENIA NA ŻYCIE - luksus czy konieczność?

Autorem artykułu jest Hanna Przybylska

Opinie na temat potrzeby posiadania ubezpieczenia na życie są podzielone. Agenci ubezpieczeniowi, zachęcający swoich klientów "majątkowych" do zainteresowania się zagadnieniami, korzyściami i ofertą cenową  ubezpieczenia życia i drowia, są często zbywani. Klienci wymawiają się brakiem czasu lub posiadaniem "jakiejś"polisy ochronnej.
      Trzeba przyzanać, że sprzedaż ubezpieczeń na życie nie jest obecnie zadaniem prostym.
Ograniczenia budżetów domowych są konieczne, a wlielu rodzinach wręcz nieuniknione, ale jednocześnie świadomość dotycząca zagrożeń finansowych, związanych z utratą osoby, na której spoczywa główny ciężar utrzymania rodziny lub utraty przez nią zdrowia jest zdecydowanie zbyt mała. Najprawdopodobniej wynika to z  odsuwania na przyszłość przez  większość z nas myślenia o poważnych sprawach,których nie chcemy przeżywać.
Niestety nie mamy  praktycznie wpływu, na to, co  spotka  nas, ani kiedy.
Jest dość powszechne, że potrzeba zdobycia informacji oraz paląca konieczność kupienia polisy następuje pod wpływem sytuacji,której stajemy się bezpośrednim uczestnikiem lub obserwatorem.
Jakie to sytuacje?
Najczęsiej takie, kiedy my sami lub ktoś z osób nam bliskich, czy znajomych poważnie zachoruje lub ulegnie wypadkowi. Potrzeba posiadania polisy na życie, udzi się równię pod wpływem informacji o śmierci osoby z naszego otoczenia. Dopiero wówczas uświadamiamy sobie, jakie różnorodne pułapki finasowe zdarzają się czasem w rodzinach. Dobrze może zastanowić się, czy możemy zabezpieczyć się przed znalezieniem się w podobnej sytuacji. Zaleznieo od tego,i czego się obawiamy najbardziej, istnieje możliwość doboru optymalnego ubezpieczenia, z grupy ubezpieczeń życiowych.Najlepiej skorzystać z pomocy doświadczonego agenta. Być może agent, który ubezpiecza nasz dom lub samochód będzie  pomocny ... a może poleci kolegę - fachowego od ubezpieczeń życiowych.
Wyboru  ubezpieczenia  oraz  zakresu raczej nie należy dokonywać wyłacznie w oparciu o własną wiedzę i intuicję. Skorzystanie z porównywarek internetowych nie rozwiązuje całości zagadnienia odpowiedzniego zabezpieczenia się na wypadek śmierci lub choroby.Nie ma nic bardziej frustrującego, jak odmowa wypłaty odszkodowania po zaistnieniu zdarzenia ubezpieczeniowego i zgłoszeniu szkody, z uzasadniem, że nie spełniamy jakiegoś kryterium, którego nie byliśmy świadomi wypełniając wniosek o ubezpieczenie. Jest wiele drobnych, ale bardzo istotnych niuansów, które  decydują o tym, czy  towarzystwo wypłaci odszkodowanie na które liczymy, czy nie.
o właśnie agent wskaże korzystne towarzystwo ubezpieczeniowe, dobierze produkt i doradzi to co jest najlepsze dla naszych konkretnych potrzeb  i oczekiwań. Powie nam również w jakich przypadkach towarzystwo ma prawo odmówić  wypłaty. Na rynku funkcjonuje bardzo wiele konkurujących ze sobą produktów z grupy ubezpieczeń na życie.
Mają one zróżnicowany  charakter uzależniony od celu ochrony,  warunki przystąpienia, ogólne warunki ubezpieczenia. Różnią się zakresem ochrony i składkami oraz zasadami wykupu lub brakiem takiej możliwości. Zdecydowanie są bardziej xawiłe niż ubezpieczenia majątkowe z powodu ścisłego powiązania najwyższymi emocjami, nieuniknionymi do odczuwania w zdarzeniach od których udzielana jest ochrona.
Z zasady ochroną zainteresowani są: sam ubezpieczony oraz członkowie rodziny.
Spełniając oczekiwanioa klientów, towarzystwa ubezpieczeniowe oferują coraz lepsze i bardziej dostępne cenowo polisy,których ryzykiem podstawowym,  jest zgon osoby  ubezpieczonej a ochronę dodatkowa można dokupować w pakietach lub wg indywidualnych potrzeb  spośród:
1/ ryzyk indywidualnych - zgon ubezpieczonego w wyniku wypadku-zgon ubezpieczonego w wyniku wypadku komunikacyjnego-powstanie trwałego uszczerbku na zdrowiu ubezpieczonego-zgon ubezpieczonego na skutek zawału serca lub udaru mózgu-poważne zachorowanie / wg katalogów zachowań danego towarzystwa ubezpieczeniowego-trwały uszczerbek zdrowia w wyniku wypadku-trwałe inwalidztwo i niezdolność do pracy-dzienne świadczenie szpitalne-świadczenie operacyjne
2/ ryzyk rodzinnych - zgon małżonka ubezpieczonego -zgon rodzica ubezpieczonego -zgon rodzica małżonka ubezpieczonego  -urodzenie się dziecka ubezpieczonemu-zgon dziecka ubezpieczonego -osierocenie dziecka przez ubezpieczonego.
Składka ubezpieczeniowa  zależy od indywidualnych parametrów klienta: wiek, płeć, wykonywany zawód, stan zdrowia, przebyte choroby  i operacje, a nawet styl życia.
Trzeba wiedzieć, że, że polisy na życie odnoszą się do zdarzeń, przyszłych.. Jednak nie umiejąc ich przewidzieć, ryzykowne jest odkładanie decyzji o wykupieniu ochrony ubezpieczeniowej na później, kiedy np. będziemy mieć wiedzę lub przesłanki że zdarzenie  może nastąpić w najbliższym czasie. W umowach ubezpieczeń na życie obowiązują  6 i 9 miesięczne okresy karencji ubezpieczeniowej dla większości ryzyk. Wyjątkiem są ryzyka związane z nieszczęśliwym wypadkiem.. W okresie karencji ubezpieczyciel nie ponosi odpowiedzialności umownej i nie jest zobligowany do wypłaty świadczenia odszkodowawczego.
Dlatego odkładanie zakupu polisy, może w efekcie spowodować, że zawarta w "ostatniej chwili" polisa będzie nieskuteczna.
---

Hanna Przybylska
http://ubezpieczenia1info.blogspot.com/


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

sobota, 4 sierpnia 2012

OSZCZĘDNOŚĆ – MODA CZY KONIECZNOŚĆ? cz.2

Autorem artykułu jest Alicja Banaś


Kontrola nad domowym budżetem oraz solidne opracowanie sposobów planowania zakupów to dopiero początek. Pozostaje jeszcze kilka innych dziedzin życia, które wymagają uważnej analizy. Dziecko - jeśli je posiadamy, mieszkanie, czy w końcu samochód - to także istotne obszary, w których można odnaleźć oszczędności.

 

DZIECKO

 

Wydatki na dzieci to całkiem osobna kategoria, ponieważ wiąże się nie tylko ze stałymi kosztami, ale posiada też mocny aspekt emocjonalny. Dlatego umiejętność właściwego planowania wydatków jest w tym wypadku niezwykle istotna. Jeśli z każdych zakupów w markecie wracamy z kolejnymi zabawkami, na zakup których namówiło nas dziecko, warto dokładnie przeanalizować tę sytuację. Czy dziecko szanuje nowe zabawki, przez jaki czas są one dla niego nowością, i po jakim czasie taka zabawka ląduje w kącie. Może wówczas lepiej będzie popytać innych rodziców, znajomych – często bowiem się zdarza, że rozdają lub sprzedają za symboliczne kwoty nieużywane już zabawki po swoich dzieciach. I choć są to rzeczy czyjeś, używane, to niejednokrotnie mają one taką samą wartość dla naszego dziecka, co sklepowe nowości. Można też schować część zabawek i wyciągnąć je po kilku miesiącach. Efekt może rodziców zaskoczyć. Dziecko uzna je bowiem za odnalezione skarby. Takie samo rozwiązania stosować można w przypadku ubrać, czy mebli dziecięcych. Pamiętajmy jednak o podstawowej zasadzie: poruszamy się po temacie oszczędności, a nie oszczędzaniu kosztem dziecka. Bo jest to jednak zasadnicza różnica.

 

MIESZKANIE

 

Jednym z najbardziej obciążających finansowo wydatkiem – pomijając opłaty czynszowe – są stałe rachunki za prąd. Jeśli zauważymy, że ich regularne opłacanie staje się dla nas problemem, istotna będzie wówczas uważna analiza rachunków i kontakt z dostawcą energetycznym. Być może okaże się, że bardziej opłacalna będzie zmiana taryfy lub wybór przedpłatowego sposobu rozliczania za prąd. Obowiązkowo też, przed zakupem sprzętu elektronicznego, szczególnie AGD, należy sprawdzić czy jest on oszczędny, czyli zaliczany do klasy energetycznej „A”. Na szczególną uwagę zasługuje lodówko-zamrażarka. Ocenia się, że ma ona aż 20-30%-owy udział w generowaniu zużycia prądu. Jest to bowiem sprzęt działający przez 24 godziny, a już  5 mm szronu powoduje 2-krotne zwiększenie zużycia energii elektrycznej.  Ważne jest również zabezpieczanie sprzętu podczas naszej nieobecności w domu. Istotne jest, aby ręczne wyłączać wszystkie panele, wyłączniki, a także nie pozostawiać funkcji czuwania w sprzęcie elektronicznym. W świadomości wielu osób od dawna funkcjonuje już przekonanie do odpowiedniego  oświetlenia mieszkania, a więc rodzaju używanych żarówek – energooszczędnych (tracących obecnie na cenie i popularności w związku z choćby wysokimi kosztami utylizacji) lub diodowych (droższych, ale zdecydowanie najbardziej opłacalnych w procesie oszczędzania).  Spore znaczenie ma także kolor ścian w pokojach, który wpływa na częstotliwość używania lamp w ciągu doby.

 

SAMOCHÓD

 

Posiadanie samochodu wiąże się z koniecznymi, comiesięcznymi wydatkami, jak choćby na paliwo. Dlatego dobrze jest przyjrzeć się swojej jeździe i nauczyć się wersji ekonomicznej (tzw. eco-drivingu), szczególnie przydatnej umiejętności w naszych zakorkowanych miastach. Ekonomiczna jazda to także umiejętne korzystanie z klimatyzacji, dbanie o stan opon, a także konieczność stałego nadzoru stanu technicznego (tj. regularna wymiana takich elementów jak: płyn chłodniczy, olej, filtry, świece żarowe, hamulce, itp.). Warto także tankować właściwe paliwo (co ciekawe – liczba oktanów nie ma wpływu na zwiększenie mocy silnika, czy jego oszczędności). Dodatkowym aspektem oszczędzania jest także sposób w jaki płacimy za paliwo. Pomijając programy lojalnościowe, których głównym zadaniem jest wymiana zgromadzonych punktów, czyli sum pieniędzy wydanych na stacji, na nagrody, często może okazać, że istotna będzie każda płatność dokonana za pośrednictwem karty płatniczej. Dzięki takim transakcjom możemy obniżyć ceny paliwa o 1-4%.

 

W następnej, ostatniej już części, omówione zostaną aspekty opłat bankowych, rady dla dłużników oraz wskazówki odnośnie naszych hobby.

---

Alicja Banaś,

www.AkademiaKRD.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl